Pewnego razu kiedy para wyjechała na weekend na Hawaje oddała się chwili i zrobili to . Po powrocie do domu Chanell została zgwałcona przez nowego partnera jej matki. Załamała się i musiała przejść terapie. Na jednym z badań u ginekologa okazało się , że jest w ciąży. Wiedziała , że ojcem jest Justin. Chłopak bardzo się ucieszył lecz podczas jednej z ich kłótni powiedział jej, że jest dziwką i nie wiadomo czy to jego dziecko. Chcąc mu to udowodnić zaraz po narodzinach dziecka zleciła badanie DNA. Kiedy odebrała wyniki chciała pojechać do chłopaka i mu pokazać, że mówiła prawdę , lecz podczas drogi do domu chłopaka uległa wypadkowi samochodowemu i zginęła. Justin dowiadując się o tym kompletnie się załamał. Podczas jej pogrzebu złożył ostatni pocałunek na jej wargach i nie chciał dopuścić do zamknięcia trumny. Nie mógł bez niej żyć a ich wspólne dziecko bardzo mu o niej przypominało. Pewnego wieczoru już nie wytrzymał i wziął pistolet i poszedł na cmentarz do swojej ukochanej. Tam strzelił sobie w skroń padając na jej grób . Spotkali się tam ... w niebie i tam żyjąc już wiecznie żyli długo i szczęśliwie.
---------------------------------------------------------------------
Mówiłam , że to opowiadanie będzie krótkie więc dobiegł koniec. Ale nie martwcie się będę na tym blogu pisała drugie i tym razem dłuższe opowiadanie o Justinie i Belieber :)
Do zobaczenia :*
Liczę na komentarze. <33
Bardzo fajne Daj jeszcze inne :)
OdpowiedzUsuńOjeju płacze :-(
OdpowiedzUsuń