poniedziałek, 30 grudnia 2013

Rozdział 13

NOTKA POD ROZDZIAŁEM 


Otworzyłam drzwi..... W pomieszczeniu znajdował się Justin z Kate. Z tą ździrą ode mnie ze szkoły.
- O hej skarbie - powiedział Justin .
- Um.. możemy porozmawiać ? - zapytałam.
- Tak, oczywiście.
Wyszliśmy z areny i staliśmy przy tylnim wejściu.
- Dlaczego ? - zapytałam ze łzami w oczach.
Justin się nie odzywał.
- Dlaczego mi to zrobiłeś ? - powtórzyłam pytanie.
- Kochanie to było jedno wielkie nieporozumienie. Zaraz po tym jak ciebie odwiozłem przyszedł do mnie Rayan i się trochę upiliśmy. Już troszeczkę szumiało mi w głowie i zadzwonił dzwonek do drzwi. Rayan dawno zasnął na kanapie co oznaczało, że ja musiałem wstać odtworzyć drzwi. W nich pojawiła się Kate. Rzuciła się na mnie i zaczęła całować, a że byłem pijany to nie protestowałem no i stało się.
- I ty to mówisz z takim spokojem ? - wrzasnęłam.
- Skarbie, przepraszam to naprawdę nic nie znaczyło. Dla mnie liczysz się tylko ty i nikt inny. Naprawdę. Przysięgam.
Przyglądałam mu się ze łzami w oczach. Justin chwycił moją dłoń i przyłożył ją do swojej klatki piersiowej.
- Czujesz jak bije ? Bije tylko dlatego , że ty tu jesteś. Bije dla ciebie, bije z miłości do ciebie.
Zabrałam rękę, spuściłam wzrok i nie odzywałam się do niego. Chwycił ręką mój podbródek i podniósł go do góry co spowodowało, że spojrzałam mu w oczy.
- Wybacz. Proszę Chanell , wybacz mi.
- Nie Justin - zepchnęłam jego rękę z mojej twarzy.
- To , że byłeś pijany nie zmienia faktu, że jednak mnie zdradziłeś. Zrób coś dla mnie. Nie pokazuj mi się więcej na oczy. Nie chce cię znać Justin ! Jak mogłam kochać takiego kogoś jak ty ?
Pobiegłam przed główne wejście do areny. Zobaczyłam taksówki, bez zastanowienia wsiadłam i pojechałam do domu. Jak on mógł mi coś takiego zrobić ? Kocham go całym swoim sercem i myślałam, że on mnie też. Jednak myliłam się. A Kate ? Po niej mogłam się tego spodziewać. Zawsze chciała mi zrobić na złość i nie wiem dlaczego. Przecież nic jej nie zrobiłam. Ehh.. no cóż. Zapłaciłam kierowcy za jazdę i ruszyłam szybkim krokiem do domu. Musze teraz wyglądać okropnie. Weszłam do domu, zdjęłam buty i poszłam na górę. Dobrze, że moja mama była w pracy. Rzuciłam torbę na łóżko, poszłam do łazienki, zsunęłam się po drzwiach i zaczęłam płakać. Chciałabym się komuś wygadać, ale nie mam komu. Nie mogłam nikomu powiedzieć, dobra nie chciałam nikomu o tym powiedzieć dlatego straciłam kontakt z moimi przyjaciółmi. Wstałam z podłogi i spojrzałam w lustro. Nie myliłam się wyglądałam gorzej niż okropnie. Cała rozmazana. Przemyłam twarz i wyszłam z łazienki. Przebrałam się w piżamę i położyłam się do łóżka. Wzięłam laptopa i zaczęłam sprawdzać portale plotkarskie. Jeden artykuł przykuł moja uwagę : Justin Bieber opuszczał arenę a w jego oczach było widać łzy. Czy to przez jakąś dziewczynę ? Jak myślicie co się stało ?
Od razu to wyłączyłam. Postanowiłam wejść na ten czat. Pamiętacie ?
Zmieniłam nazwę z "SzczęśliwaNell" na "ForeverAlone"

SwagMonster :
Dlaczego zmieniłaś nazwę ?

ForeverAlone :
A nie chce ci zawracać głowy moimi problemami.

SwagMonster :
Mówkaj złotko :*

ForeverAlone :
No dobra chłopak mnie zdradził. Zadowolony ?

SwagMonster :
Mnie też dzisiaj dziewczyna zostawiła :<

ForeverAlone :
No widzisz. Czyli pewnie wiesz jak się czuje.

SwagMonster :
Dlaczego wgl tak długo cię nie było ?

ForeverAlone :
A jak spotykałam się z moim chłopakiem to rozumiesz nie miałam czasu.

*oczami Justina * 

Wysłałem sms do Chanell : Nie chce by to co nas łączy się skończyło :c Proszę wybacz mi. 
Nie oczekiwałem na odpowiedź z jej strony bo zapewne mi nie odpisze. Nie dziwie się ja też bym nie odpisał. Dlaczego ja  byłem taki głupi ? 
Pisałem na czacie z taką jedną fajną dziewczyną. 

ForeverAlone : 
A jak spotykałam się z moim chłopakiem to rozumiesz nie miałam czasu. 

SwagMonster: 
No nie dziwie się. Ja też nie wchodziłem kiedy spotykałem się z moją dziewczyną. 

ForeverAlone :
Mamy dużo ze sobą wspólnego :)

SwagMonster :
To chyba dobrze :*

ForeverAlone :
 Bardzo :*

Pisaliśmy jeszcze chwilę i poszliśmy spać. W tej dziewczynie jest coś dziwnego. Czuję jakbyśmy się już znali. Bardzo mi przypomina Chanell. Najdziwniejsze jest to , że ma tak samo na imię. Rozmyślałem o mojej Nell, jakby tu sprawić, żeby mi wybaczyła i zasnąłem.


------------------------------------------------------------------------------------------------
Jak myślicie mam pisać drugiego bloga ? Czytalibyście go ?
COMENT - ROZDZIAŁ
CZYTASZ - KOMENTUJESZ 

czwartek, 26 grudnia 2013

UWAGA !!!!

Ok, skoro pod ostatnim rozdzialem jest tylko jeden komentarz to mam rozumiec, ze wam sie nie podoba i nie chcecie , zebym dalej pisala ? :< Przykro :<

sobota, 21 grudnia 2013

Rozdział 12

Rozmawialiśmy jeszcze chwilę po czym rodzice Justina przyszli i zabrali go ponieważ powinien iść spać.
- To co oglądamy jakiś film ? - zapytał.
- No ok idź zrobić przekąski a ja resztę przygotuje.
Juss poszedł do kuchni a ja zaczełam robić nam miękkie miejsce przed telewizorem. Odsunełam stolik , który stał przed telewizorem. Wziełam materac , który był w garderobie i położyłam go na podłodze, wziełam jeszcze koc i poduszki. Wszystko ułożyłam na materacu i posłanie było gotowe. Po niespełna 5 minutach wrócił Justin z miską chipsów , colą i ciasteczkami.
- Czekaj.... czegoś mi tu brakuje - powiedziałam i zaczełam rozmyślać.
- Już wiem ! - krzyknełam, ale cicho żeby nie obudzić dzieciaków.
Zeszłam do kuchni i zaczełam szperać po szafkach. Justin zszedł zaraz za mną. Po chwili szukania znalazłam żelki i czekoladki. Udaliśmy sie do pokoju by wspólnie obejrzeć film. Oglądaliśmy wtuleni w siebie. Po jakimś czasie zauważyłam , że Justinowi się nudzi , ponieważ zaczął składać pocałunki na mojej szyi i bawić się moimi włosami.
- Justin przestań ! Oglądam film - co jak co , ale ten film naprawdę mnie zainteresował.
- No, ale Nell - wymruczał mi do ucha.
- Nie Justin. Zawieź mnie do domu.
- Ale.. - zaczął , ale ja mu przerwałam.
- Nie Juss. Do domu.
Popatrzył na mnie zdezorientowany.
- Już ! - wstałam , ubrałam kurtkę i  udałam się do garażu .
Wziął kluczyki od auta , otworzył mi drzwi i ruszyliśmy w drogę do mnie do domu.
Podczas drogi nie odzywaliśmy się do siebie, można powiedzieć, że panowała niezręczna cisza.
Pożegnałam się z Justinem i udałam sie do domu. W domu jak zwykle nikogo nie było. Zamknęłam drzwi na klucz, upewniając się kilka razy czy aby na pewno są zamknięte. Ściągnełam kurtkę i buty zostawiając wszystko w przedpokoju. Poszłam do kuchni i otworzyłam lodówkę. Zjadłam płatki z mlekiem. Tak wiem dziwne o tej porze jeść płatki , ale cóż nie chciało mi się robić nic inego. Brudne naczynia włożyłam do zmywarki i leniwie udałam się do swojego pokoju. Wziełam piżame i poszłam do łazienki się umyć i ubrać nocny strój. Musiałam być wypoczęta bo jutro Justin ma koncert na który jadę razem z nim. Jestem szczęśliwa, że w końcu będe mogła zobaczyć mojego idola, który jest moim chłopakiem kiedy będzie robił to co kocha. Przebrana wyszłam z łazienki i położyłam się do łóżka. Napisałam jeszcze sms do Justina : "Dobranoc :*" i nie czekając na odpowiedz zasnełam. Rano obudziło mnie światło wkradające się do mojego pokoju. Powoli podnosiłam powieki by przyzwyczaić się do ostrego światła. Kiedy już mi się to udało wstałam z łóżka i powędrowałam leniwym krokiem do łazienki by się ubrać. Ogarnięta zeszłam do kuchni i zrobiłam sobie omlety. Zabrałam moje jedzenie do salonu i włączyłam telewizję. Nim się obejrzałam czas szybko zleciał i była już 11:45 co oznaczało, że za 15 minut przyjedzie po mnie Justin. Pobiegłam po schodach wziąść torbę. Spakowałam do niej telefon , portwel , błyszczyk i mp4. Usłyszałam dzwonek do drzwi więc pobiegłam je otworzyć. W drzwiach jak się tego spodziewałam stał Justin.
- Hej kochanie - powiedział i chciał mnie pocałować, ale ja się odsunełam.
- Taa cześć - powiedział i wyszliśmy z domu.
Zamknełam drzwi i ruszyliśmy do jego samochodu. Wsiadłam do auta nie czekając na to aż otworzy mi drzwi. Po chwili zjawił się koło mnie na miejscu kierowcy.
- Czy możesz powiedzieć mi do jasnej cholery o co ci chodzi ? - krzyknął.
Nie powiem, powiedział to z takim tonem , że trochę się go teraz bałam.
- Jedź bo się spóźnisz na próbę - powiedziałam cicho.
Ruszył z piskiem opon z pod mojego domu. Zerkał co chwilę na mnie a ja patrzałam z jaką prędkością jedzie. Licznik wskazywał 190 km/h. Nigdy nie bałam się kiedy Justin prowadził, ale teraz zaczełam się obawiać. Nagle zauważyłam, że zaczyna zwalniać i zjeżdżać na pobocze. Zatrzymał się i zgasił silnik.
- Nell proszę powiedz o co ci chodzi ? Dlaczego jesteś taka w stosunku do mnie ? Zrobiłem coś źle ?
- Czy zrobiłeś coś źle ? Zachowałeś się jak ostatni dupek ! Nie myśl sobie, że kiedy tobie się zachce będę to z tobą robiła. Potraktowałeś mnie jak jakąś rzecz. Jak jakąś dziwkę ! - chciałam wysiąść, ale mi nie pozwolił.
- Dobrze wiesz, że tak nie jest. Przepraszam.
Siedzieliśmy chwilę w ciszy.
- Czy. Czy ty w ogóle naprawdę mnie kochasz ? Czy tylko tak mówisz ? - zapytałam zamyślona.
- Ale o co ci chodzi ?
- Justin ja nwm czy ty naprawdę mnie kochasz. Czy tylko tak mówisz.
- Kochanie nawet nie wiesz jak trudno jest komuś zaufać. Nie wiesz czy ta osoba jest z tobą dlatego, że cie kocha czy tylko ze względu na pieniądze...
- Ale ja kocham ciebie tego prawdziwego Justina a nie tego Justina Biebera... - zaczełam , ale mi przerwał.
- Dasz mi dokończyć ? - przytaknełam głową.
- Nie wiesz komu możesz ufać, nie masz wielu przyjaciół a twój telefon rzadko dzwoni. Masz jedyną osobę przy której jesteś sobą i możesz jej powiedzieć wszystko. Tą osobą jesteś ty. Wiem, że kocham mnie za to jaki jestem a nie za to , że jestem sławy. Czuję to. Teraz nie wyobrażam sobie życia bez ciebie. Jestem gotowy zrobić dla ciebie wszystko, nawet skoczyć w ogień. Po prostu cie kocham Chanell.
- Ja ciebie też - powiedziałam, przytuliłam się do niego a po moim policzku poleciały łzy.
- Dobra jedź - powiedziałam i uśmiechnełam się do niego.
Po kilku minutach byliśmy pod areną w której odbędzie się dzisiejszy koncert. Weszliśmy do środka starając się aby paparazzi nas nie zobaczyli pokierowaliśmy się do garderoby Justina. Moje kochanie przebrało się i udało na próbę. Postanowiłam , że posiedzę trochę tutaj, nie chce tam iść. Zobaczę wszystko wieczorem. Wyciągnełam mp4 z torby , włożyłam słuchawki do uszu i zaczełam słuchać. Usiadłam na kanapie i przymknełam oczy. Wsłuchiwałam się w każde słowo słuchanych piosenek. Jedna piosenka była bardzo wzruszająca nie wytrzymałam i uroniłam łze.
Po chwili wrócił Justin uśmiechnął się w moją stronę,
- Dlaczego płaczesz kochanie? Coś się stało - zapytał i szybko do mnie podszedł.
- Nie, nie kochanie po prostu słuchałam muzyki - uśmiechnełam się i pocałowałam go.
Justin przebrał się i poszedł na m&g. Podziwiam go za to, że to wytrzymuje. On ma takie zabiegane życie. Ani chwili nie może odpocząć. No cóż, życie gwiazd. Wyszłam z garderoby i postanowiłam się przejść. Wyszłam przez jakieś drzwi i byłam na zewnątrz. Widziałam grupę dziewczyn, które stały przed areną.
- Cześć dziewczyny - przywitałam się.
-Idziecie na koncert ?- zapytałam.
- No pewnie, nie mogłybyśmy tego przegapić kiedy nasz idol gra w naszym mieście. Nadal nie wierzę, że to się dzieje. Moje marzenia się spełniają - powiedziała jedna z dziewczyn i już widziałam , że brakuje jej tchu.
- Oddychaj - upomniałam ją.
Rozmawiałam z nimi jeszcze chwilę i poszłam z powrotem do areny bo zaraz miał się rozpocząć koncert.
Na moje szczęście dziewczyny nie wiedziały, że jestem z Justinem. Po prostu nie chciałam, żeby świat o tym wiedział.
Rozmyślając doszłam do garderoby w której przygotowywał się Justin do występu.
- I jak tam ? - zapytałam.
- A wiesz cudownie. Mam przy sobie ciebie, bardzo cie kocham no i zaraz zobaczę moich Beliebers. Lepiej być nie może - mówił uśmiechjąc się.
- Justin - za drzwi wyłonił się Scooter.
- Na scenę - uśmiechnął się do niego.
Ruszyliśmy za kulisy gdzie Justin był przypinany do skrzydeł.
- Kocham cie - powiedziałam i poszłam zająć moje miejsce z którego oglądałam cały koncert.
Po drodze zaczepiła mnie Alison.
- Słuchaj zawsze ja wybieram dziewczynę do OLLG , ale teraz myślę, że to ty powinnaś to dzisiaj zrobić - uśmiechneła się.
Podziękowałam jej i poszłam zająć moje miejsce.
Koncert trwał w najlepsze. Justin zaczął śpiewać One less lonley girl więc ja zaczełam szukać tej jednej szczęściary dla, której Justin zaśpiewa.
Chodziłam pośród tłumów i zauważyłam dziewczynę, z którą wcześniej rozmawiałam. Bez zastanowienia do niej podeszłam.
- Chcesz zostać dziewczyną z teledysku ?- zapytałam z uśmiechem.
- Tak ! - krzyknęła.
Zabrałam ją za kulisy. Poczekaliśmy na odpowiedni moment i tancerze zabrali ją na scene.
W końcu koncert się skończył. Zaczełam szukać Justina, ale nigdzie nie mogłam go znaleźć. Nagle gdy przechodziłam koło kantorku usłyszałąm ten głos.
- Słuchaj to nie może się dłużej ciągnąć. Wczoraj wieczorem przyszedł do mnie Rayan i trochę wypiliśmy więc dlatego się z tobą przespałem.
Otworzyłam drzwi i zamarłam.....


-------------------------------------------------
:c
Wesołych i pogodnych świąt <3
Kocham was <3
CZYTASZ - KOMENTUJESZ
KOMENT - ROZDZIAŁ

środa, 11 grudnia 2013

Rozdział 11


Rano obudziłam się z potwornym bólem głowy. Justin jeszcze spał. Nie miałam serca go budzić więc powoli wstałam z łóżka. Zeszłam na dół do kuchni by wziąć tabletkę przeciw bólową . Nalałam sobie wody w szklankę i usiadłam przy kuchennym stole. Rozmyślałam... w mojej głowie było tysiąc pytań związanych z wczorajszą sytuacją. Po raz pierwszy widziałam go w takim stanie. Czy naprawdę tak się tym wszystkim przejmował ? Usłyszałam jak Justin schodzi po schodach. Wyglądał tak słodko, taki zaspany a włosy jakie rozczochrane ahhh... Bez zastanowienia rzuciłam się na niego całując jego policzek a on przewrócił się na podłogę. Zjechałam niżej i zaczęłam całować go po szyi.
- Kochanie a co cie  tak z rana na czułości wzięło ?- zapytał uśmiechnięty.
- Kocham cie skarbie tylko tyle - pocałowałam go w usta.
 - Myślisz o tym samym co ja ? - zapytałam wstając.
Podszedł do mnie i zaczął namiętnie całować, założyłam mu ręce na szyję a jego ręce powędrowały na moje biodra. Podskoczyłam i oplotłam nogami jego pas.
- To co na kanapie czy na blacie - zapytał odrywając swoje  usta od moich.
- Hhahaha zboczeniec - zeskoczyłam i ustałam na swoje nogi - chodziło mi o te że trzeba by było pojechać do sklepu po prezenty.
Poszłam do łazienki się ubrać. Po wyjściu z pomieszczenia zauważyłam Justina siedzącego na łóżku już ubranego co oznaczało, że był w drugiej łazience.
- To co jedziemy ? - zapytałam wesoło.
Wstał z łóżka podszedł do mnie pocałował i poszliśmy do samochodu. Justin jak to na gentelmena przystało odtworzył mi drzwi. Jechaliśmy w ciszy, ale takiej przyjemnej ciszy. Justin co chwilę na mnie zerkał. Po kilkunastu minutach dojechaliśmy do galerii handlowej. Uwielbiam tą galerią, jest taka ogromna. Kiedyś w wakacje przychodziłam tu z mama niemalże codziennie. Wysiedliśmy z samochodu i weszliśmy do środka.
Oczywiście nie odbyło się bez paparazzi. Czasami myślę, że oni są wszędzie, dosłownie.
Chodziliśmy po sklepach i kupowaliśmy upominki do całej jego i mojej rodziny.
W końcu po 2 godzinach spędzonych w galerii pojechaliśmy do domu. Cały samochód był załadowany prezentami ale Kenny nam pomógł zanieść to wszystko do domu.




Opadliśmy zmęczeni na łóżko w pokoju.
- To co robimy księżniczko ? - zapytał Justin.
- Nie nazywaj mnie księżniczką.
- Dlaczego księżniczko ? - zapytał z uśmiechem.
- Juustin !
- Jesteś moją księżniczką i będę cię tak nazywać. Nie nigdy nie przestanę. - pocałował mnie w usta.
Oczywiście oddałam pocałunek. Zaczęliśmy się namiętnie całować. Jego ręce powędrowały na moje biodra a ja zaczełam czochrać mu włosy. Nagle do pokoju wpadł Justina brat.
Jak oparzeni od siebie odskoczyliśmy, miejąc nadzieję, że młody niczego nie zauważył.
- Jusstin - krzyknął Jaxon.
- Cześć młody - przywitał się z nim Justin.
- A kto to ? - palcem pokazał na mnie.
- To to jest Chanell twoja......
- Ciocia - wyrwał się młody.
- Tak ciocia - Justin spojrzał na mnie uśmiechając się szeroko..
Uśmiechnęłam się do niego i zaczęłam zawięźlie dyskutować z Justinem i jego bratem.
Opowiadali mi różne ciekawe historie z ich życia.
Naprawdę oni to są walnięci :)



-------------------------------------------------------------------
Na początku chciałam was przeprosić, że nie dodawałam rozdziału.
Skarby proszę was wysyłajcie bloga do swoich znajomych Beliebers.
Wiem , że krótki ale mam karę i dlatego taki króciutki.
KOMENT = ROZDZIAŁ


wtorek, 10 grudnia 2013

Libster Award Blog

Libster Award Blog 




Zostałam nominowana do Libster Award Blog przez Karolinę Figaszewskią. Dziękuję ci ! <3 


Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego bloggera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować boga, który Cię nominował.

 
Moje nominacje : 
1. Believe
4. Believe

Pytania od Karoliny : 
1. Dlaczego założyłaś bloga ?
Założyłam bloga bo zawsze chciałam pisać opowiadania i chciałam zobaczyć czy komuś się spodoba. 
2. Należysz do jakiegoś fandomu ? 
Tak jestem Belieber <3 
3. Ile masz lat ? 
Mam 12 prawie 13 lat. 
4. Ulubiony kolor ? 
Fioletowy i niebieski. 
5. Jakie jest twoje hobby ?
Kocham śpiewać i tańczyć. 
6. Masz rodzeństwo ? 
Ponad 47 milionów na całym świecie. 
7. Masz jakiegoś psa lub kota ? 
Miałam psa, ale już nie mam. 
8. Czego się boisz ? 
Rekinów, zranienia... 
9. Co bardzo lubisz ?
Jest dużo rzeczy które uwielbiam <3 
10. Masz drugie imie ? 
Nie nie mam :c Wiem jestem dziwna :c 
11. Na czym byłaś ostatnio w kinie ? 
One Direction - This Is it 

Moje pytania : 
1. Jakie jest twoje życiowe marzenie ?
2. Masz rodzeństwo ? 
3. Jakie jest twoje hobby ? 
4. Gdybyś miał/a zrobić coś szalonego co to by było ?
5. Masz jakieś zwierzę ? 
6. Co lubisz robić w wolnych chwilach ? 
7. Dlaczego postanowiłeś/aś założyć bloga ? 
8. Ulubiony kolor ?
9. Ulubiony cytat z filmu ? 
10. Za co lubisz swojego idola ?
11. Co byś chciał/a robić w przyszłości ? 

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Nowy rozdział dodam dzisiaj albo jutro <3 

sobota, 30 listopada 2013

Rozdział 10

                                * 5 miesięcy później *

Od tamtej sceny z Seleną ja i Justin jesteśmy razem. Bardzo go kocham i teraz nie wyobrażam sobie życia bez niego. Często się kłócimy, ale to przecież jest normalne. Każda para się kłóci. Zbliżają się święta , moje ulubione święta !
Kocham Boże Narodzenie.


Otworzyłam lekko oczy aby przyzwyczaić się do ostrego światła. Rozejrzałam się po pokoju , zobaczyłam jego tulącego się do mnie. Tak słodko wygląda kiedy śpi. Wpatrywałam się w jego twarz.
- Co mi się tak przyglądasz hmm... ? - zapytał nie otwierając oczu.
- A co nie mogę patrzeć się na mojego chłopaka ?
- Ahh jak to ładnie brzmi - uśmiechnął się i musnął moje usta otwierając oczy.
- Tak tak a teraz wstawaj śpiochu - musnęłam jego usta i zaczęłam wstawać.
Poszłam do łazienki się ogarnąć i ubrać.

Razem z Justinem siedzieliśmy w salonie i oglądaliśmy film. Nagle dostałam sms.

Od : Ness :* <3
Spotkajmy się w parku za 15 minut. Muszę ci o czymś powiedzieć :*

Do: Ness :* <3
Dobrze czekaj na mnie. Za chwilę bedę :*

- Justin ja muszę iść na chwile do parku , pogadać z Ness - powiedziałam wstając.
Ubrałam buty , szalik , czapkę , kurtkę i wyszłam.
Do parku szłam szybko. Byłam ciekawa co Ness chce mi powiedzieć. Na miejscu czekała już na mnie moja przyjaciółka.
Przywitałyśmy się i poszłyśmy do kawiarni która była niedaleko. Złożyłyśmy zamówienie i usiadłyśmy na wolnych miejscach.
- Słuchaj bo jest coś co muszę ci powiedzieć - powiedziała Ness.
Zauważyłam w jej oczach niepokój.
- Mów skarbie - powiedziałam spokojnie i złapałam ją za rękę.
- Jestem w ciąży - szepnęła.
Zamurowało mnie. Byłam szczęśliwa chociaż nie do końca lubiłam jej chłopaka.
- To wspaniale ! - krzyknęłam a ludzie zaczęli się na mnie patrzeć.

Wracając do domu myślałam tylko o tym co by zrobił Justin gdyby okazało się , że to ja jestem w ciąży. Weszłam do domu i co zobaczyłam ? Justin siedział na kanapie z jakąś dziewczyną i się obściskiwali.
Wbiegłam po schodach do mojego pokoju , skuliłam się na łóżku i zaczęłam płakać. Słyszałam jak drzwi od mojego pokoju otwierają się a łóżko ugina co znaczy że ktoś na nim usiadł. Położył mi rękę na plecach.
- Kochanie , to nie tak jak ci się wydaje. To ona zaczęła mnie całować i się do mnie przytulać.
Nie chciałam tego słuchać. Zamknęłam oczy i zasnęłam.
Obudziłam się w środku nocy. Rozejrzałam się po pokoju i zobaczyłam go na tarasie. Palił. Postanowiłam sprawdzić co się dzieje.
Wstałam powoli z łóżka i podeszłam do niego. Usiadłam koło niego na bujanej ławce.
- Jak tam ? - zapytałam niepewnie.
- Jak jest ? - odwrócił głowę w moją stronę , miał łzy w oczach.
- A tak , że najchętniej zrzuciłbym cały twój ból na siebie żebyś mogła być w końcu szczęśliwa , odkąd tylko pamiętam byłaś smutna czy coś a mi się przez to chciało ryczeć mimo ze jestem facetem chore nie ? Ale wiesz czemu tak się dzieje ? Bo cię kocham i nie chcę cię stracić - powiedział patrząc mi w oczy. Płakał.
Wiedziałam że mówi prawdę dlatego wybaczyłam mu to co zrobił. Pocałowałam go i przytuliłam.
- Nie stracisz zawsze będziemy razem.
- Zawsze ? - zapytał.
- Zawsze i na zawsze - powiedziałam jeszcze raz go całując.


------------------------------------------------------------------------------------
Wiem , że nudny i przepraszam za to :c Następnym razem będzie lepiej :)
KOMENT = ROZDZIAŁ
Chciałabym podziękować wszystkim tym którzy mnie wspierają.
POLECAJCIE KOMENTUJCIE <3


wtorek, 26 listopada 2013

Rozdział 9

                                       * oczami Chanell *

Siedziałam na lekcji i myślałam o Justinie. Nie wierzę w to , że on chce ze mną spędzać czas. Nagle zadzwonił dzwonek. Długo oczekiwany dzwonek. Wyszłam z klasy i co zobaczyłam ? Zobaczyłam Justina a przy nim kręciła się ta ździra Kate. Nie wiem dlaczego , ale chyba poczułam się zazdrosna. Chciałam pokazać Kate , że ma się od niego odwalić. Justin zmierzał w moją stronę, dał mi kwiaty a ja szybko wpiłam się w jego usta. Ku mojemu zdziwieniu on nie odsunął się tylko pogłębił pocałunek. Po chwili oderwaliśmy się od siebie , Justin objął mnie w pasie i ruszyliśmy ku wyjściu. Widziałam tą złość w oczach Kate. I dobrze należało jej się. Może i może mieć wszystko , ale nie pozwolę na to żeby miała Justina. Weszliśmy do samochodu i zaczęliśmy jechać.
- Justin ja naprawdę cie przepraszam ja nie chciałam naprawę... - przerwał mi całując mnie w usta.
- Nic nie mów kochanie - jeszcze raz musnął moje usta.



Weszliśmy do mnie do domu i poszliśmy na górę.
- Gdzie masz walizkę ? - zapytał.
- A po co ci moja walizka ?
- No bo wyjeżdżamy - powiedział mnie obejmując.
- No dobrze a gdzie jedziemy ?
- Niespodzianka - powiedział i pocałował mnie w policzek.
Zaczęliśmy pakować moje rzeczy. Spakowanie wszystkich moich rzeczy zajęło nam jakieś 20 minut a to dlatego , że Justin bawił się moją bielizną. Justin zniósł moją walizkę do samochodu a ja poszłam się przebrać. Ubrałam się
                                     

lekko pomalowałam i wyprostowałam włosy. Zeszłam na dół i podeszłam do Justina który siedział na kanapie w salonie.
- I jak ? - zapytałam obkręcając się wokół własnej osi.
- Przepięknie - wstał i mnie pocałował.
Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy w nieznane mi miejsce.


Ciekawa jestem gdzie jedziemy. Pytałam o to parę razy Justina , ale on nie chce mi powiedzieć. W końcu dojechaliśmy na miejsce. Wysiadłam z samochodu i moim oczom ukazał się duży dom. Był po prostu przepiękny.
Weszliśmy do niego , Justin złapał mnie za rękę i pokazywał wszystkie pokoje. Został na chwilę w kuchni a ja poszłam dalej zwiedzać. Doszłam do sypialni a tam co ? Na łóżku leżała naga Selena. Stałam jak słup a do oczu napłynęły mi łzy. 
- A ty co tutaj robisz ? W ogóle to kim jesteś ? I skąd miałaś klucze do domu mojego chłopaka ? - zapytała Selena. 
Na słowo ' chłopak ' poczułam ukłucie w sercu. 
- Chcesz coś do picia shawty ? - zapytał wchodząc do pokoju. 
- Co Selena ? Co ty tutaj robisz ? 
Wybiegłam z domu ze łzami w oczach. 
- Nell zaczekaj. To nie tak jak myślisz. Naprawdę. Proszę stój... - krzyczał za mną. 
Zatrzymałam się i usiadłam na trawie. Justin podbiegł do mnie i przykucnął. 
- Słuchaj to naprawdę nie jest tak jak myślisz...
- Ale Justin w porządku ja jestem tylko twoją przyjaciółka. Dlatego rozumiem , że kochasz Selene i że z nią jesteś. 
- Ale ja z nią nie jestem. Nic do niej nie czuje. Nie jesteś przyjaciółką , jesteś kimś więcej i to do ciebie coś czuję to ciebie kocham. 



-------------------------------------------------------------------------------------------
I co sądzicie ? 
Mam nadzieję , że wam się podoba :) 
Komentujcie :* 
KOMENT = ROZDZIAŁ 
Dziękuję wszystkim tym którzy komentują. :)

piątek, 22 listopada 2013

Rozdział 8

Nagle do domu weszła Ness.
- Pomyślałam , że skoro się nudzisz...- przerwała i spojrzała na nas.
- A jednak sie nie nudzisz - stwierdziła.
- Zaraz...zaraz hahahaha ten koleś wygląda jak Justin Bieber.
Justin wstał i do niej podszedł.
- Cześć jestem Justin - przywitał się z nią.
- Hahaha i nawet masz tak samo na imie - śmiała się.
- Ness to on. To Justin Bieber - podeszłam do niej i powiedziałam.
- Miło mi - uśmiechnął się Justin.
- Nie, nie wierze wkręcacie mnie - nie wierzyła.

                                                * * *

-Słuchaj nikomu nie wygadaj ok ? - zapytałam Ness.
- Tak , tak oczywiście nikomu nie powiem. Ale nadal nie mogę w to uwierzyć. To ty Justin Bieber nie no dobra spokój. Ja już musze iść, do zobaczenia w szkole Nell a i Justin mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy.
- Oczywiście, że się jeszcze zobaczymy- Justin puścił jej oczko a ona się zarumieniła.
- Tak tak do zobaczenia - powiedziałam zamykając drzwi.
Usiedliśmy z powrotem na kanapie i włączyliśmy kolejny film. Tym razem on wybierał film więc oglądaliśmy horror 'Lustra' . Strasznie się bałam więc szybko się do Justina przytuliłam, on od razu mnie objął i pocałował w skroń.
- Nie bój się księżniczko - szepnął mi do ucha.
Po jakimś czasie morfeusz zabrał mnie do krainy snów

                                                * * *

Obudziłam się i spojrzałam na zegarek, była 7:40. Szybko zerwałam się z kanapy i popędziłam na górę się ogarnąć bo za 20 minut zaczynam lekcję. Zbiegłam gotowa na dół.
- Justin obudź się za 15 minut mam lekcje - budziłam go.
- Cześć księżniczko już wstaje i cie zawożę- powiedział zaspanym głosem i wstał.
Przytuliłam go i poszłam po torbę. Justin w tym czasie poszedł sie odświeżyć. Zawiózł mnie do szkoły. Bałam się, że znowu sie spóźnię. Zajechaliśmy pod budynek szkoły, była 7:53 a wszyscy byli jeszcze na dworzu no w sumie jest czerwiec, gorąco kto by siedział w środku.
- Pa - powiedziałam i dałam mu buziaka w policzek.
- Tylko w policzek ? - zrobił smutną mine .
- Hhaha, ale ty jesteś zabawny.
- I tak mnie kiedyś pocałujesz. Dobra zmykaj bo sie spóźnisz napisz mi o której kończysz to po ciebie przyjadę.
Pożegnałam sie i wyszłam z samochodu. Justin natychmiastowo odjechał z piskiem opon. Weszłam do szkoły i od razu usłyszałam dzwonek na lekcje.
-W sama porę- pomyślałam.
Usiadłam się w przed ostatniej ławce pod oknem razem z Ness. Nagle dostałam sms
Od: Justinek <3
Czy moja księżniczka ma na dzisiaj jakieś plany ?

Uśmiechnęłam się sama do siebie.

Do: Justinek <3
Nie, nie mam a co ?

Od: Justinek <3
Zobaczysz :*

                                          * oczami Justina*

Zablokowałem ekran komórki i schowałem ją do kieszeni. Chciałem zabrać ją w wyjątkowe miejsce na weekend. Mam nadzieję, ze się zgodzi. Ostatnio nie mogę przestać o niej myśleć.
- Justin już wszystko załatwione - poinformował mnie mój menadżer.
Mam nadzieje, że wszystko się uda.  W końcu spotkałem osobę przy której czuje że mogę być sobą. Wstałem z kanapy i poszedłem do samochodu. Jechałem do kwiaciarni by kupić dla Chanell ogromny bukiet czerwonych róz. Wykupiłem chyba wszystkie róże jakie były. Ale to nic dla niej wszystko.

Od: Moja piękna OLLG <3
Za 15 minut mam koniec zajęć na dzisiaj bo pani od biologi nie ma :)

Do: Moja piękna OLLG <3
Już po ciebie jadę księżniczko.

Postanowiłem, że wejdę do niej i poczekam na nią w szkole. Nie chcę ukrywać tego , że się znamy. Razem z kwiatami wyszedłem z samochodu  i wszedłem do budynku. Spojrzałem na telefon 13:27. Za 3 minuty miał być dzwonek. Oparłem się o ścianę i czekałem na moja księżniczkę.

-------------------------------------------------------------------
KOMENTUJCIE !!!!!

Mam nadzieję, że wam się podoba :)
Jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach podajcie swojego aska bądź tt . :*
Dziękuję wszystkim co komentują <3 To dla mnie wiele znaczy <3
Kocham was miśki :)
Jak myślicie Nell zareaguje gdy zobaczy Justina w szkole ?
Odpowiedź piszcie w komentarzach :)
KOMENT = ROZDZIAŁ

środa, 20 listopada 2013

Rozdział 7


Idąc korytarzem do swojej sali lekcyjnej zauważyłam Kate. Starałam się ją zignorować gdy nagle ktoś mnie szturchnął. Tak to była Kate.
- Uważaj jak chodzisz suko - ironicznie się zaśmiała.
- Raczej ty uważaj ja nie mam zamiaru zwracać uwagi na takie coś - pokazałam na nią.
Było już po niej widać, że jest wkurzona.
- Lepiej uważaj na to co mówisz bo inaczej zamienię twoje życie w piekło - powiedziała i odeszła.
- Wpadnij na szklane drzwi ździro - pomyślałam.
Weszłam do klasy i zajęłam miejsce koło Ness po chwili przyszła nauczycielka.

                                                    * * *

- W końcu koniec. Nareszcie. Co teraz będziesz robić ? - zapytała uśmiechając się Ness.
- A nic takiego. Pewnie będę się nudziła - skłamałam , ale nie chciałam, żeby ktoś się dowiedział o tym, że spotykam się z Justinem. Kiedyś jej powiem.
Wyszłyśmy ze szkoły, pożegnałyśmy się i Ness odeszła na przystanek autobusowy.
Zauważyłam zbliżający się samochód

                           
Justin zaparkował i wysiadł z samochodu po czym podszedł do mnie wręczył mi bukiet róż i przytulił. Wsiadłam do samochodu bez słowa.
- Coś się stało ? - zapytał.
- Nie, po prostu nie chcę aby ktoś nas razem zobaczył, nie chce żebyś miał problemy - powiedziałam zapinając pas.
- Ale skarbie nie będę miał problemów, nie przejmuj się.
- No dobrze, a moglibyśmy pojechać pierw w jedno małe miejsce ? A konkretniej do mnie do domu ? - poprosiłam.
- Życzenie księżniczki jest dla mnie rozkazem - powiedział a ja się zarumieniłam.
- Nie mów do mnie księżniczko.
- Będę i słodko się rumienisz księżniczko - szepnął.
                   
                                               * oczami Justina*

Co ona miała na myśli kiedy powiedziała , że nie chce aby ktoś nas razem zobaczył ? Może nie chce w ogóle ze mną się spotykać a robi to tylko dlatego żeby nie było mi przykro ? W mojej głowie miałem tysiąc myśli i tysiąc pytań na które nie znałem odpowiedzi. Zajechaliśmy pod jej dom i weszliśmy do niego. Usiadłem na kanapie a Nell poszła na górę się przebrać. Ona jest taka piękna i zachowuje się normalnie w stosunku do mnie. Nie jest taka jak inne dziewczyny jest wyjątkowa. Chyba zaczynam coś do niej czuć. Po chwili zbiegła przebrana. Usiadła koło mnie.
- To co chcesz robić ?  - zapytałem.
- Może zostaniemy w domu ? Obejrzymy jakiś film? - odpowiedziała.
Zgodziłem się, włączyła film '3 metry nad niebem' i zaczęliśmy oglądać. Co chwilę zerkałem w jej stronę była taka piękna kiedy się skupiała. Odwróciłem głowę i dostałem czymś.... czym ? Popcornem. Nell rzuciła we mnie popcornem. Nie byłem jej dłużny i też w nią rzuciłem. Tak się zaczęło. Zaczęliśmy w siebie rzucać.
- Nie pójdzie ci to płazem - powiedziałem a ona wstała i zaczęła uciekać.
Złapałem ją i położyłem na podłodze i zacząłem łaskotać.
- Juss...Justin... przee.... estań - mówiła śmiejąc się.
Przestałem ją łaskotać i usiedliśmy na kanapie.
Nagle.....

---------------------------------------------------------
KOMENTUJCIE PROSZĘ!!!!
Wiem , że nudny rozdział :C

Polecam :
1. http://themysteriesofthenightlove.blogspot.com/ <3
2. http://ninaandcrazylive.blogspot.com/ <3
3. http://holidayloveandmore.blogspot.com/ <3

Kocham was miśki :*
Dziękuję wszystkim tym co komentują to dla mnie wiele znaczy dziękuję :)

niedziela, 17 listopada 2013

Rozdział 6


-Chanell, Chanell obudź się - szturchała mnie Vanessa.
- Ach te moje sny z Justinem. Chciałabym by były prawdziwe - pomyślałam.
Pomimo tego byłam szczęśliwa , bo dzisiaj jadę na jego koncert. Jestem taka podekscytowana. Nie mogę się doczekać. Czasami jak pewnie każda dziewczyna myślę jak to by było jak bym z nim była , ale każdy wie, że to jest nierealne.

***

- Szybciej bo się spóźnimy - wołała Ness.
Zbiegłam na dół ubrana

wyszłyśmy z domu i udałyśmy się w stronę areny. Była ogromna kolejka, przed nami stali nasi bracia. Okazało się, że chodzą do nas do szkoły. W końcu dostaliśmy się do ogromnego pomieszczenia i zajęłyśmy swoje miejsca. Czekałyśmy jeszcze z 10 minut i na scenę wszedł Justin i zaczął śpiewać. Podczas piosenki  One Less Lonely Girl' podeszła do mnie jakaś kobieta.
- Chciałabyś zostać dziewczyną z piosenki ? - zapytała.
Szybko pokiwałam głową na 'tak' i poszłyśmy za kulisy.

* 2 dni później *

Od: Ness <3 
Będę za 15 minut. :*
Do: Ness <3
Ok :*
Ubrałam się ,

lekko pomalowałam, poszłam do pokoju po torbę i zeszłam na dół. Po chwili rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi.
- Hej suczko - przytuliła mnie Ness.
Przywitałam się i poszłyśmy do szkoły. Każdy mi gratulował , że to ja zostałam OLLG. Mówili jak mi zazdroszczą. Ja do dzisiaj nie mogę w to uwierzyć. Wchodząc do szkoły zauważyłyśmy Kate.  Nie lubimy jej bo uważa  że ona rządzi światem i że wszystko należy się jej.  Poszłyśmy do sali w której mieliśmy lekcje. Zaczęła się matematyka. Usiadłam w ostatniej ławce. Siedząc na lekcji myślałam o Justinie gdy nagle dostałam sms.
Od : Nieznany
Szykuj się piękna.
 Kto to mógł napisać ? Nagle do sali wszedł Justin.
- O witam panie Bieber - powiedziała nauczycielka.
- Dzień dobry. Czy mógłbym porwać Chanell Wilson ? - zapytał.
- Tak, tak oczywiście. Chanell ? - powiedziała.
Spakowałam swoje rzeczy i oszołomiona wyszłam z klasy.
- Cześć piękna - powiedział Justin.
- Hej - powiedziałam zaskoczona.
- Zabieram cie gdzieś - oznajmił.
- Jak mnie znalazłeś ? Dlaczego w ogóle przyjechałeś ? - zapytałam na jednym oddechu.
- Nie będę kłamał. Spodobałaś mi się i powiedziałem mojemu menadżerowi, żeby cię namierzył.  I tak mam twój numer , wiem gdzie mieszkasz, do jakiej szkoły i klasy chodzisz - powiedział otwierając drzwi od samochodu.
- Ale to niemożliwe, nie wierzę. To na pewno jest sen.
- Uwierz kochanie, uwierz a wszystko stanie się możliwe.
- Gdzie jedziemy ? - zapytałam.
- Wiem, że interesujesz się muzyką i kochasz śpiewać, więc coś ci pokażę.
Jechaliśmy w ciszy. Justin co chwilę spoglądał w moja stronę a ja rozmyślałam o tym gdzie on mnie zabiera. Postanowiłam, że będę zachowywać się normalnie.
- Jesteśmy- oznajmił Justin wysiadając z samochodu po czym otwierając moje drzwi.
Weszliśmy do ogromnego budynku przypominającego teatr czy jakąś arenę. Usiedliśmy na miejsca. Po chwili na scenę wyszła załoga Glee i zaczęli śpiewać i tańczyć. Oglądałam widowisko z zaciekawieniem. Inspirowałam się się nimi, to oni dawali mi pomysły na piosenki.
- I jak podoba ci się ? - zapytał Justin.
- Tak jest niesamowicie - odpowiedziałam.
- Wiedziałem, że ci się spodoba- uśmiechnął się.
Po zakończeniu występów wyszliśmy z areny.
- Dziękuję - powiedziałam i pocałowałam go w policzek.
- Nie ma za co. Idziemy coś zjeść ? - zapytał.
- Jasne.
Szliśmy ulicą i nagle zauważyliśmy paparazzi. Zaczęliśmy uciekać i się chować.
- Ok Justin jedźmy już do domu.
Poszliśmy do samochodu i pojechaliśmy do mnie do domu. Pożegnałam się z Justinem i poszłam do domu. Wbiegłam do mojego pokoju i rzuciłam się na łóżko.
- Nie wierze, że to był on. Nie wierze - mówiłam sama do siebie.

* oczami Justina *

Zaparkowałem samochód i poszedłem do domu. Nagle dostałem sms. 
Od: Moja piękna OLLG <3 
Dziękuję za ten wspaniały dzień :)
Do: Moja piękna OLLG <3
Nie to ja dziękuję że nie uciekłaś :* Może dasz się jutro wyciągnąć na obiad zaraz po szkole ? :*
Od: Moja piękna OLLG <3
Dobrze. 
Do : Moja piękna OLLG <3  
Przyjadę po ciebie :)
Poszedłem wziąć prysznic. Położyłem się do łóżka i zasnąłem z uśmiechem na ustach. 

-----------------------------------------------------------
PRZEPRASZAM ŻE TAK DŁUGO NIE DODAWAŁAM ALE MAM NADZIEJĘ ŻE MI WYBACZYCIE. 
PROSZĘ WAS KOMENTUJCIE NAWET NIE WIECIE JAK KOMENTARZE MOTYWUJĄ <3

Polecam 2 wspaniałe blogi, które uwielbiam (oczywiście jest ich o wiele więcej ale dzisiaj tylko 2 ) <3 :
1. http://themysteriesofthenightlove.blogspot.com/
2. http://ninaandcrazylive.blogspot.com/
<3 




poniedziałek, 11 listopada 2013

Informacja



SMUTNO MI BO MAŁO OSÓB CZYTA MOJEGO BLOGA :C PROSZĘ JEŚLI CZYTASZ TO SKOMENTUJ :) BĘDĘ WIEDZIAŁA WTEDY ILE OSÓB CZYTA MOJEGO BLOGA I CZY WARTO GO JESZCZE PISAĆ :C

JUSTIN ZDROWIEJ <3

sobota, 9 listopada 2013

Rozdział 5


* oczami Justina * 
- Boże ile wy tego możecie kupować ? - zapytałem idąc za dziewczynami do chyba tysięcznego sklepu dzisiaj odwiedzonego. 
- Oj Justin mówiłam ci, że to może być dla ciebie nudne - odpowiedziała Nell.
- Nie jest nudno bo ty tutaj jesteś- szepnąłem ej do ucha. 
Widziałem jak się rumieni i próbuje to zakryć . 
- Jesteś taka urocza jak się rumienisz- szepnąłem jej do ucha po czym pocałowałem ją delikatnie w policzek. 
Po 2-godzinnej wędrówce po sklepach, pojechaliśmy do hotelu. Pomogłem dziewczyną zanieść wszystkie torby z zakupami. 
- Słuchajcie dziewczyny może wpadniecie dzisiaj do mnie ? Obejrzymy jakieś filmy. Oczywiście możecie ze sobą kogoś zabrać.
- Ok wpadniemy- powiedziała bez zastanowienia Ness. 
- To do zobaczenia- powiedziałem i poszedłem do siebie to pokoju. 

* oczami Chanell * 
- No i jak wyglądam ? - zapytała Ness wychodząc z łazienki. 
- Bosko jak zawsze. A właściwie dlaczego się tak stroisz ? -zapytałam.
- No trzeba jakoś wyglądać a zwłaszcza jeśli chodzi o Justina Biebera - mówiła śmiejąc się. 
- Nie zapominaj, że masz chłopaka - upomniałam ją. 
- Chłopaki idą z nami także nic sie nie stanie - uśmiechnęła sie. 
Poczułam wibrację w kieszeni, dostałam sms. 
Od Justinek :
Słodko wyglądasz ak się rumienisz. Brakuje mi tego widoku :C
Natychmiastowo na mojej  twarzy pojawił się uśmiech. 
Do Justinek:
Już za chwilę sie zobaczymy. Nie smuć się :> 
Schowałam telefon do kieszeni i poszłam do chłopaków poinformować ich o tym, że zaraz wychodzimy. Podchodząc do drzwi usłyszałam rozmowę :
Martin:
Musisz jej to kiedyś powiedzieć. 
Niall : 
To nie jest takie proste jak myślisz. 
Gdy weszłam do pokoju od razu umilkli. Poinformowałam ich , że za 5 minut idziemy. Staliśmy przed drzwiami Justina, zapukałam. 
- O cześć, jesteście - przywitał nas.
Weszliśmy do środka. Przedstawiliśmy sobie chłopaków i rozsiedliśmy się na kanapie. Justin poszedł do kuchni zrobić popcorn a ja poszłam mu pomóc. 
- Tęskniłem za twoim uśmiechem - powiedział widząc mnie w drzwiach. 
Od razu się zarumieniłam, spuściłam głowę próbując zakryć to włosami. 
- I oczywiście za tym - powiedział przechodząc obok mnie. 
Udaliśmy się do wszystkich do salonu. Usiedliśmy się na kanapie i zaczęliśmy oglądać film 'Lustra'. Nie lubiłam horrorów, nie lubiłam się bać. Pod wpływem impulsu przytuliłam się do Justina, ponieważ on był najbliżej. Chłopak przytulił mnie i objął ramieniem. Było tak dziwnie, tak przyjemnie. Martin wpadł na pomysł, żeby się upić, w sumie czemu nie. Chłopaki poszli do kuchni i zaraz przyszli z alkoholem. Justin nalał mi i Vanessie wina, a oni pili piwo. Zaczęliśmy oglądać  '3 metry nad niebem' co prawda nie był to horror, ale i tak przytuliłam się do Justina. Poczułam motylki w brzuchu kiedy Justin mocniej mnie do siebie przyciągnął. Po filmie wszyscy już byli pijani i to bardzo. Wszyscy oprócz mnie i Justina, byliśmy pijani  ale jeszcze trzymaliśmy się na nogach. Justin ma w swoim hotelowym hotelowym pokoju 5 pokoi. Ness i Martin poszli do jednego pokoju, Niall do drugiego a ja i Justin do jego sypialni. 
- Justin ? - zapytałam cicho. 
- Hmm... ? 
- Pocałuj mnie - powiedziałam. 
Po chwili poczułam Justina wargi na moich. Było to wspaniałe uczucie. Po chwili oderwaliśmy się od siebie a nasze oddechy były nie równe. 
-Idę sie przebrać - powiedziałam wstając z łóżka. 
Weszłam do łazienki , ale zaraz się wróciłam. 
-Justin daj mi swoją koszulkę- uśmiechnęłam sie. 
Bez zastanowienia Justin ściągnął i dał mi swoja koszulkę. Przebrałam się w nią i powolutku wsunęłam sie pod kołdrę do Justina. Wtuliłam sie w Justina. Justin przysunął sie do mnie bliżej mnie i zaczął całować, oderwaliśmy się od siebie. 
- Dobranoc - wyszeptał Justin. 
Zasnęliśmy. 

----------------------------------------------------
KOMENTUJCIE BŁAGAM :c 
WIECZOREM BEDZIE DŁUŻSZY ROZDZIAŁ :)

środa, 6 listopada 2013

Rozdział 4


Na łóżku siedział Niall. Tęskniłam za nim więc od razu się na niego rzuciłam i sprawiłam,że leżeliśmy na łóżku wtuleni w siebie. 
-Widzie, że tęskniłaś- uśmiechnął się i spojrzał mi się w oczy. 
-Tak. Nawet nie wiesz jak bardzo- uśmiechnęłam się i mocniej się w niego wtuliłam.
* oczami Justina *
Wracałem do swojego pokoju z uśmiechem na ustach. Pierwszy raz od dłuższego czasu byłem szczęśliwy i zaskakujące jest to, że sprawiła to ta dziewczyna. Ta  niezwykła dziewczyna. Była taka inna od tych wszystkich dziewczyn które poznałem lub poznaje. Wszedłem do pokoju i poszedłem do łazienki by wziąć prysznic. Ubrałem bokserki i spodnie dresowe i poszedłem do sypialni. Zrobiłem sobie to zdjęcie

 i wstawiłem na instragama, podpisałem je :Dobranoc moi kochani. Kocham was <3. Odłożyłem telefon na szawkę nocną i poszedłem spać. 
* oczami Chanell *
Rano obudziłam się w objęciach Nialla. Nie było to nic dziwnego, ponieważ wiele razy zdarzało nam się tak zasnąć. Wyślizgnęłam się z jego objęć, ubrałam się
i poszłam do holu. Usiadłam na kanapie i czekałam na Ness z którą byłam umówiona na zakupy. Czekałam na nią gdy nagle ktoś zasłonił mi rękoma oczy, pomyślałam, że to jest Ness , ale poczułam męskie perfumy. 
-Witam księżniczkę wpadającą na mnie w parku.
Było oczywiste, że to jest Justin. 
-Um.. cześć - odpowiedziałam trochę zmieszana. 
-Czekasz na kogoś ? - zapytał. 
- Tak czekam na moją przyjaciółkę. Idziemy razem na zakupy.
- O to może was podwiozę ? Albo z wami pójdę na zakupy ?
- Naprawdę chcesz iść na zakupy z dziewczyną którą poznałeś dzień wcześniej ?
- No pewnie. A co w tym złego ? 
- No w sumie nic.
W końcu przyszła Ness nie zauważyła Justina bo Justin poszedł po kluczyki od samochodu. 
- To jak idziemy ?- zapytała. 
- Załatwiłam nam podwózkę. 
- Co ? 
- No normalnie on nas podwiezie- powiedziałam i wskazałam na Justina. 
Ness zaniemówiła a Justina to rozśmieszyło.

----------------------------------------------------------------
Trochę mi smutno bo NIKT NIE CZYTA mojego bloga :C

poniedziałek, 4 listopada 2013

Rozdział 3


Rano obudziłam się w swoim pokoju. Strasznie bolała mnie głowa. Zeszłam na dół w celu poszukania jakiś środków przeciw bólowych. Prawie niczego nie pamiętam z wczorajszej imprezy, ale mam nadzieję, że nie zrobiłam niczego głupiego. Zrobiłam sobie śniadanie i usiadłam na kanapie w salonie. Po zjedzeniu śniadania poszłam do łazienki się ogarnąć. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Pobiegłam otworzyć. W drzwiach stała uśmiechnięta Ness.
-No pakuj się kochana za chwilę wyjeżdżamy- mówiła podekscytowana dziewczyna.
-Co? Gdzie?
-Jedziemy do Los Angeles- mówiła dalej się uśmiechając.
-Naprawdę ? Dobra już lecę się pakować.
Wpuściłam Ness do środka i pobiegłam się pakować. Jakie rzeczy mam spakować ? Spakowałam prawie wszystkie moje rzeczy. Byłam zdziwiona, że co prawda ledwo, ale zmieściłam się w moją torbę. Zajęło mi to jakieś 15 minut. Zapakowaliśmy się do samochodu Martina i ruszyliśmy. Na miejscu byliśmy po 3 godzinach. Po zameldowaniu się w hotelu ruszyliśmy do swoich pokoi. Vanessa miała pokój z Martinem a ja miałam osobny. Okazało się, że później ma do nas dołączyć Niall. Ucieszyłam się. bo ostatnio nie mieliśmy dobrego kontaktu i będziemy mieli szansę to naprawić. Wieczorem poszłam pobiegać. Mijałam uliczki aż w końcu znalazłam się w parku. Park był piękny zdziwiłam się, że nikt tutaj nie przebywa. Oprócz mnie nie było tutaj nikogo. Założyłam słuchawki i zaczęłam słuchać muzyki. Puściłam piosenkę i dalej biegałam. Ta piosenka zawsze mnie uspokajała, nie wiem dlaczego po prostu ma w sobie coś co mnie uspokaja. Nagle wpadłam na kogoś. Upadłam i mocno uderzyłam głową o ziemie. Nastała ciemność.

Obudziłam się w jakimś pokoju. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że to hotelowy pokój.
-O obudziłaś się- powiedział jakiś nieznany głos.
Odwróciłam się i ujrzałam go. Miałam ochotę zacząć krzyczeć, rozpłakać i przytulić się do niego.
-Tak. A jak sie tu znalazłam ? Gdzie jestem ?- zapytałam próbując się opanować.
- Wpadłaś na mnie w parku, upadłaś i straciłaś przytomność. Zabrałem cię do siebie, jesteś w hotelu 'Mirrors'.A tak wogóle to jak masz na imię piękna ?
-Jestem Chanell po prostu Nell a ty jesteś ?
-Justin, Justin Bieber. Tylko proszę nie wrzeszcz- zaśmiał się.
-Nie mam zamiaru- uśmiechnęłam się.
-Wow dziękuję. Chociaż raz ktoś tak zareagował- odwzajemnił uśmiech.
-No widzisz jestem inna- zaśmiałam się.
-I to mi się właśnie w tobie podoba.
Czy on właśnie powiedział,że to mu sie we mnie podoba ? Nie no chyba zaraz zwariuję.
-A gdzie się zatrzymałaś ? - zapytał.
-Właściwie to w tym hotelu.
-O to będziemy mieli do siebie blisko.
- Tak. To może ja już pójdę. Przepraszam za to co się stało w parku- powiedziałam i wstałam z kanapy.
-Nie przepraszaj. Dzięki temu się poznaliśmy. Choć odprowadzę cię.
-No dobrze skoro chcesz.
-W którym pokoju mieszkasz?- zapytał.
-Pokój 70B.
-O to blisko mnie- uśmiechnął się.
Zaprowadził mnie do samych drzwi, wymieniliśmy się numerami telefonów i pożegnaliśmy. Weszłam do pokoju i to co tam zobaczyłam mnie zaskoczyło ......
-----------------------------------------------------------------
I jak wam się podoba ? :*
Proszę komentujcie <3 Zależy mi na waszych opiniach <3

piątek, 1 listopada 2013

Rozdział 2

Razem z Niallem ustaliliśmy, że zapomnimy o pocałunku. Od tamtego czasu między nami dużo się zmieniło. Mało ze sobą rozmawiamy i wgl. Rano obudziłam się wesoła, być może dlatego, że przyśnił mi się Justin. Tak naprawdę nie wiem jak wygląda ponieważ kiedy wysyłaliśmy sobie swoje zdjęcia to on nie chciał mi swojego wysłać albo wysyłał zdjęcia Justina Biebera. Dzisiaj byłam umówiona z Vanessą na zakupy. Ostatnio spędzamy ze sobą dużo czasu. Leniwie podniosłam się z łóżka i podeszłam do szafy z której wyciągnęłam zielone spodnie oraz czarną bluzkę. Ze strojem poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic, ubrałam się. Włosy wyprostowałam i zrobiłam lekki makijaż. Nagle zadzwonił telefon. To była Vanessa.
-Halo ?- zapytałam zachrypniętym głosem.
-Cześć mała gotowa na zakupy ?- zapytała radośnie.
-No pewnie już nie mogę się doczekać - zaśmiałam się.
-No ok to będę po ciebie za 15 minut- powiedziała po czym się rozłączyła.
Spakowałam do torebki telefon, portfel i kosmetyczkę po czym zeszłam na dół. W kuchni leżała karteczka :
Musiałam pilnie wyjechać w delegację.
 Wrócę za 3 tygodnie jak coś będę dzwonić. 
Bądź grzeczna. Kocham cię. 
Mama
-No super- pomyślałam. Mojej mamie często zdarzało się tak nagle wyjeżdżać, już się do tego przyzwyczaiłam. Po chwili przyjechała Vanessa i pojechaliśmy do centrum handlowego. Łaziliśmy po sklepach szukając sukienek na imprezę urodzinową Martina (chłopaka Vanessy). Ness nie mogła się zdecydować. Przymierzała chyba z tysiąc kiecek i w każdej wyglądała olśniewająco, ale ona twierdziła, że żadna nie ma  w sobie tego "czegoś". Po długich poszukiwaniach znalazłyśmy dla niej  krótką czarną sukienkę a dla mnie też krótką w kwiaty. Potem poszliśmy do kawiarni i pojechaliśmy do domu. Od razu zaczęłyśmy się przygotowywać na imprezę. Vanessa jak zawszę wyglądało olśniewająco. Gotowe pojechaliśmy do Martina. Z daleka było słychać już głośną muzykę i widać było pijane osoby tańczące pod domem. Weszliśmy do domu i zaczęłyśmy szukać naszego jubilata. Znalazłyśmy go i złożyłyśmy mu życzenia po czym Ness i on zniknęli w tłumie. Podeszłam do baru i zamówiłam szklankę wisky. Miałam zamiar dobrze się bawić. Po paru minutach podszedł do mnie wysoki brunet. 
-Zatańczysz- zapytał. 
-Jasne- wzięłam go za rękę i poszliśmy na parkiet. 
Skądś znałam tą twarz i te oczy. Kogoś bardzo mi przypominał, ale że byłam już trochę podpita to nie mogłam sobie przypomnieć kogo. 

-------------------------------------------------------------------------------
I jak wam się podoba ? 
Obiecuję, że postaram się pisać dłuższe rozdziały <3

UWAGA !

Jeśli chcecie być informowani o rozdziałach to podajcie swojego  aska lub twittera :)
A na poprawienie humorku macie naszego silnego Justina  <3







Rozdział 1

Leżąc na łóżku pisałam z Justinem gdy nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Pobiegłam otworzyć, w drzwiach ukazał się Niall. Poszliśmy do mnie do pokoju.
-Co robisz ?- zapytał Niall siadając na łóżku i biorąc laptopa.
-A nic- powiedziałam wyrywając mu laptopa z rąk.
Poczułam się dziwnie, ale nie chciałam mu mówić o Justinie. Ostatnio dziwnie reaguje gdy mówię mu o chłopakach.
-Choć zagram ci coś- powiedział biorąc do ręki gitarę.
Zaczął śpiewać.

Masz taki uśmiech,
Który tworzyć mogą tylko niebiosa,
Modlę się codziennie do Boga, 
Żebyś go zachowała.
Jesteś moim marzeniem,
Nie ma rzeczy której bym nie zrobił,
Oddam moje życie dla Ciebie,
Ponieważ jesteś moim marzeniem.
I kochanie wszystko co mam jest Twoje,
Nigdy nie będzie Ci zimno, nigdy nie będziesz głodna.
Będę przy tobie, kiedy będziesz niepewna.
Musisz wiedzieć że jesteś zawsze kochana.
Dziewczyno, ponieważ jesteś wszystkim co teraz mam.

Pewnego dnia kiedy niebo będzie spadać,
Będę stał tuż obok ciebie,
Tuż obok ciebie,
Nic nie stanie pomiędzy nami
Ponieważ będę stał tuż obok ciebie,
Tuż obok Ciebie.
Miałaś moje dzieciństwo,
Uczyniłabyś moje życie kompletnym,
Wystarczy że popatrzysz na mnie trochę,
Wzrokiem który byłby moim na zawsze

Odłożył gitarę, podszedł do mnie i usiadł na łóżku. Spojrzał mi w oczy i mnie pocałował. Poczułam się dziwnie, przecież nie codziennie twój przyjaciel którego znasz od dzieciństwa cie całuje. Odepchnęłam go od siebie i pobiegłam do łazienki. Zamknęłam drzwi na klucz, usiadłam na zimnych kafelkach i zaczęłam płakać. 
-Nell otwórz. Przepraszam nie chciałem. Wybacz mi ! - słyszałam tylko krzyki Nailla. 
------------------------------------------------------------------
I jak wam się podoba ? 
Bardzo zależy mi na waszych opiniach :* 

czwartek, 31 października 2013

Prolog


W końcu w domu. Po wyczerpującym dniu w szkole rzuciłam się na łóżko. Odpaliłam laptopa, sprawdziłam twittera , facebooka i aska. Nudno. Postanowiłam, że wejdę na czat który poleciła mi moja przyjaciółka, poznała na nim swojego chłopaka. Zarejestrowałam się. Zobaczyłam że SwagMonster jest dostępny. Od razu do niego napisałam.

ForeverAlone :
-Hejka , jestem Nell.

SwagMonster :
-Cześc, jestem Justin. Miło cię poznać. Co tam u ciebie piękna ? :*

ForeverAlone :
-Skąd możesz wiedzieć, że jestem piękna ? A i nie jestem :)

SwagMonster :
-Każda dziewczyna jest piękna :*

Po długiej i przemiłej rozmowie zrobiło się późno. Pożegnałam się z Justinem i wyłączyłam laptopa. Z szawki wyciągnęłam moją piżamę. Następnie udałam się do łazienki by wziąć relaksującą prysznic. Natychmiast się rozluźniłam gdy poczułam na mojej skórze gorącą wodę. W  głowie siedział mi ten chłopak mimo, że pisaliśmy ze sobą tylko raz to wiem, że ma  w sobie to coś.

----------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję, że wam się spodoba :)
Proszę o komentarze :*

środa, 30 października 2013

Bohaterowie

Chanell Jackson - 17- letnia dziewczyna, fanka Justina Biebera. Interesuje się muzyką.
Justin Bieber - 19- letni chłopak. Idol nastolatek. Piosenkarz muzyki pop. 
Vanessa Clarck - 17- letnia przyjaciółka Chanell , znają się od dzieciństwa. 
Obie są fankami Justina.
Niall Horan - 17 - letni przyjaciel Chanell i Vanessy. Jest bardzo zazdrosny o Chanell.
Martin Jonsey - 18- letni chłopak Vanessy. Dobrze dogaduje się z Chanell, jest dla niego jak młodsza siostra.
Michael Clark - 19 - letni brat Vanessy. Skrywa pewną tajemnicę.
--------------------------------------------------------------------------------------
Reszta bohaterów będzie pojawiała się później. <3
Piszcie w komentarzach linki do swoich blogów :*